* Oczami Cassandry *
Jak najszybciej wybiegłam z sali Niall'a. To nie może być prawda, czemu On mnie pocałował? Czemu znów robi mi mętlik w głowie. Zapłakana biegłam przed siebie szpitalnym korytarzem. Cały czas ocierałam z policzków masę łez. W końcu zatrzymałam się w poczekalni. Gdy usiadłam na ławce ta złowrogo zaskrzypiała. Pociągnęłam nosem, po czym schowałam twarz w dłoniach. Siedziałam tak może z pięć minut, gdy nagle poczułam, że ktoś kładzie rękę na moim ramieniu. Podniosłam głowę do góry i spojrzałam na starszą pielęgniarkę.- Wszystko w porządku?- spytała, na Jej słowa zaczęłam jeszcze bardziej płakać.
- Tak, jejku ja przepraszam, już wychodzę.- powiedziałam, po czym wstałam i praktycznie wybiegłam ze szpitala. Szybkim krokiem doszłam do auta. Siedziałam w nim dosłownie kilka sekund, gdy znowu złapał mnie napad złości. Zacisnęłam dłonie w pięści i zaczęłam walić nimi o kierownice jednocześnie głośno krzycząc. Spojrzałam w swoje odbicie w lusterku, po czym wytarłam łzy. Powoli odpaliłam jeepa Harrego i ruszyłam z piskiem opon. W tym momencie nie wiedziałam gdzie jadę. Pędziłam po prostu uliczkami Londynu przed siebie. W pewnej chwili zaczął dzwonić mój telefon. Spojrzałam na ekran, Harry. Przejechałam palcem po wyświetlaczu tym samym odbierając połączenie.
- Tak?- spytałam, jak najszybciej chciałam usłyszeć Jego głos.
- Jestem w domu a Ciebie nie ma.- powiedział. Słysząc Jego uroczą barwę głosu uśmiechnęłam się sama do siebie.
- Musiałam się przewietrzyć.- skłamałam, bo wiedziałam, że gdyby Harry dowiedział się o tym, że byłam u Niall'a zaczął by zadawać setki pytań. A nie koniecznie chciałam żeby wiedział co się wydarzyło między mną a Niall'em. To było bez znaczenia, zupełnie.
- No dobra, to czekam w salonie jak coś.- szepnął zawiedziony, po czym się rozłączył. Rzuciłam telefon na siedzenie pasażera. Po jakiś dwudziestu minutach byłam pod bramą wjazdową. Wjechałam na podjazd i zgasiłam silnik. Wyszłam z auta i od razu skierowałam się w stronę drzwi. Wchodząc do salonu usłyszałam, że Harry z kimś rozmawia.
- Dobra, będę u Ciebie jutro koło południa. No pa.- odchrząknęłam znacząco.
- Cześć kochanie.- powiedziałam siadając Mu na kolanach. Delikatnie musnęłam Jego usta co On oczywiście odwzajemnił.- Z kim rozmawiałeś?- spytałam.
- Z nikim ważnym.- przejechał dłonią po moich plecach.
- Harry.- zrobiłam groźną minę co jak widać mi nie wyszło bo loczek prawie nie mógł powstrzymać się od śmiechu.
- Z Zayn'em. Mam jutro do Niego przyjechać wcześniej bo o 17 jest z kimś umówiony.- jakoś w to nie wierzyłam. Dla Malika wieczorne spotkania grupy były najważniejsze, nie sądzę żeby przekładał je bo niby miał spotkanie.
- Okej.- wzruszyłam ramionami.- Film?- wskazałam palcem na telewizor. Chłopak pokiwał głową potwierdzająco. Tak resztę wieczoru spędziliśmy na oglądaniu jakiś romansów. Koło północy postanowiliśmy iść spać. Harry rozebrał się do swoich czarnych bokserek a ja nałożyłam czystą bieliznę i dużo za dużą koszulkę Harrego. Położyliśmy się na naszym dwuosobowym łóżku. Styles delikatnie wtulił mnie w swoje ciało. Jego ciepła skóra grzała moją. Czułam się tak bezpiecznie będąc otulona Jego ramionami. Chciałam Go mieć tylko dla siebie, nie chce się Nim dzielić z nikim. Jednak cały czas moje ciało przeszywało dziwne uczucie, że Styles kogoś ma. Nie przeżyłabym tego. To okropne uczucie, nie chce znowu go czuć. Mocno wierzę, że On jest inny... lepszy. Nie, ja nie wierze. Ja to wiem. Po kilkunastu minutach takiego rozmyślania usnęłam.
* Następnego dnia, rano *
Obudziłam się wtulona w ciało Harrego, który jeszcze smacznie spał. Oparłam brode o jego klatkę piersiową i patrzyłam na Jego twarz. Jego loki w nieładzie swobodnie opadały Mu na czoło. Leżeliśmy tak może z dziesięć minut, gdy chłopak pierwszy się odezwał.
- Długo będziesz się tak na mnie patrzyć?- szepnął jednocześnie się śmiejąc.
- Jesteś piękny.- zachichotałam. Na moje słowa Harry delikatnie musnął moje usta. Z każdą chwilą pogłębiał pocałunek. Jego język bawił się moim a usta złączyły się w nierozerwalną jedność. Loczek delikatnie przejechał dłonią wzdłuż mojego uda. W tym momencie przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz, z resztą jak zawsze gdy mnie dotykał. Zielonooki zjechał swoimi wargami niżej, na moją szyję. Praktycznie zerwał ze mnie mój stanik tym samym od razu przyssał się do moich piersi. Sprawiał mi tym ogromną przyjemność. Odchyliłam głowę w tył i wplotłam palce w Jego włosy. Ręka Harrego powędrowała pod moje majtki, lekko a zarazem bardzo energicznie pieścił moją kobiecość. Chłopak przesunął się w dół łóżka i zanurzył twarz między moje nogi. Jego loki delikatnie łaskotały moją skórę. Złapałam w ręce pościel i zaczęłam ją gnieść w przypływie nagłej przyjemności. Język Harrego pieścił moje intymne miejsce od góry do dołu. Czułam się wtedy wspaniale. Ta chwila mogła trwać wiecznie.
Z każdą sekundą czułam się coraz bardziej podniecona. Nagle poczułam w sobie trzy zimne palce Harrego. Poruszały się we mnie coraz szybciej, dając mi przy tym wiele przyjemności. Moje jęki wypełniły cały pokój, a może i nawet cały dom. Styles wyjął ze mnie palce, po czym patrząc mi w oczy oblizał je.
- Fuu.- powiedziałam na co oboje się zaśmialiśmy.
- Dobre. Chcesz?- podstawił mi palce pod nos a ja pokiwałam przecząco głową z obrzydzeniem na twarzy.
- Jesteś obrzydliwy.- szepnęłam z uśmiechem na twarzy.
- Może, ale za to dobry w łóżku.- zafalował zabawnie brwiami.
- To prawda.- odpowiedziałam również szeptem, po czym przyciągnęłam chłopaka do siebie. Pocałował mnie namiętnie. Harry wstał z łóżka i zdjął swoje czarne bokserki. Po chwili znów leżał obok mnie. Całował mnie czule a jednocześnie pieścił moją kobiecość. Ja w tym samym momencie zacisnęłam dłoń na Jego członku. Chłopak w tej chwili cicho jęknął. Usiadłam okrakiem na loczku tym samym nadziewając się na Jego męskość. Czułam Go w sobie całego. Wypełniał moje wnętrze do granic możliwości. Delikatnie poruszałam się na loczku. Oboje głośno jęczeliśmy. W pewnej chwili Harry obrócił się. Cały czas był we mnie. Był bardzo delikatny jednak sprawiał mi mnóstwo przyjemności. Oparł ręce dookoła mnie, cały czas patrząc mi w oczy.
Położyłam dłonie na Jego policzkach i musnęłam Go w usta. Chłopak poruszał się we mnie coraz szybciej i agresywniej. Po paru minutach opadł na moje ciało. Otarł pot z czoła i jak to On po udanym seksie otworzył usta by coś powiedzieć.
- Tylko mi nie mów, że jestem cudowna.- wyprzedziłam Jego wypowiedź.
- No dobrze.- zaśmiał się.
* Kilka minut później *
Harry poszedł na dół przygotować się na spotkanie z Zayn'em. Ja natomiast wzięłam krótki prysznic. Stanęłam przed lustrem i zrobiłam sobie delikatny makijaż. Zaledwie pociągnęłam rzęsy tuszem, posmarowałam usta błyszczykiem i nałożyłam róż. Szybko ubrałam na siebie jasne jeans'y i ciemną bluzę Harrego. Związałam włosy w kitke, po czym zbiegłam na dół. Loczek właśnie umierał buty.
- Już wychodzisz?- podeszłam do Niego i poprawiłam Mu kołnierz koszuli. Chłopak objął mnie w talii, a po chwili musnął moje usta.
- Tak.- odpowiedział krótko.- Do Zayn'a.
- Wracaj szybko.- szepnęłam.
- Tak tak wiem. W domu czeka żona i dzieci.- na jego słowa zagryzłam wargę.
- Tak jakby.- odczekałam chwile, aż Harry wyszedł i wybiegłam za nim. Wsiadłam do czarnego BMW i śledziłam loczka. Tak, wiem... nie powinnam. Ale chciałam mieć pewność, że jest ze mną szczery. Że mnie kocha przede wszystkim. Naprawdę nie wiem co zrobię jeśli okaże się, że On kogoś ma. Jechałam za Styles'em jakieś 15 minut, gdy w końcu mój ukochany wjechał na podjazd Malika. Ja natomiast zawróciłam i kierowałam się do naszego domu.
- Kretynka.- powtarzałam sobie całą drogę. Nie wiem jak ja mogłam w ogóle pomyśleć o tym, że Harry mógłby mnie zdradzać. Moje zamyślenia przerwał jadący za mną biały jeep. Omijał wszystkie samochody by móc jechać kilka metrów ode mnie. Gdyby tak dłużej się nad tym zastanowić to on śledzi mnie odkąd wyjechałam z domu.
- Dziwne.- powiedziałam sama do siebie. Nie zważając dłużej na ten fakt wmówiłam sobie, że to zwykły przypadek. Jednak cały czas miałam dziwne uczucie, że znam te auto. Podjechałam na podjazd pod dom Styles'a, po czym zgasiłan silnik. Spojrzałam w lusterko, biały jeep zatrzymał się tuż za mną. Przestraszona wyjęłam telefon. Nie zdążyłam wybrać numeru loczka, gdyż ktoś z hukiem otworzył drzwi i mocno ścisnął moje nadgarstki. Spojrzałam w oczy tej osoby, Niall.
- Musimy porozmawiać.- powiedział spokojnie. Zdenerwowana zagryzłam wargę i pokiwałam przecząco głową. Po moich policzkach zaczęły lać się łzy.
* * *
Jezu Jezu Jezu! Przepraszam, że taki krótki i wgl. Tak jak zwykle macie ask'a :
NASTĘPNY ROZDZIAŁ ZA 20 KOMENTARZY