sobota, 9 listopada 2013

24 Rozdział

* Oczami Cassandry *

- To nie może być prawda!- wydarłam się cała zapłakana na zdezorientowanego Harrego.
- Skarbie, ale o co chodzi?- położył dłoń opiekuńczo na moich plecach.
- O nic! Dasz mi swój telefon? Muszę zadzwonić do lekarza.- szepnęłam.
- Tak, pewnie... ale co się dzieje? Wszystko z Tobą w porządku?- spytał zatroskany.
- Tak..- wyciągnęłam dłoń w Jego stronę po komórkę a On niechętnie wyjął z tylnej kieszeni spodni swojego iPhona i mi go podał. Wyszłam z łazienki i gdy już byłam na korytarzu wybrałam numer doktora McLunner'a.

* Oczami Harrego * 

Nie wiedziałem co się dzieje, a ewidentnie coś było na rzeczy. Cassandra wyszła rozmawiać, a nigdy tego nie robiła. Zawsze prowadziła rozmowę przy mnie. To mnie bardzo zdziwiło. Jak ostatni kretyn przyłożyłem ucho do drzwi, które wcześniej zamknęła i zacząłem słuchać.
- Nie... ja to tylko podejrzewam, jutro chciałabym to potwierdzić lub wykluczyć.- usłyszałem tylko to zdanie. Brunetka chyba się rozłączyła bo po chwili poczułem jak opiera się o drzwi.
- Ktoś Cię nauczył, że to nie ładnie tak podsłuchiwać?- powiedziała, po czym gwałtownie otworzyła drzwi. Spaliłem buraka i nerwowo zacząłem bawić się moimi lokami.
- Ale ja tylko...- boże Styles ogarnij się! Zachowujesz się jak małe dziecko, które mama właśnie przyłapała na podbieraniu ciasteczek.
- Ty tylko?- uśmiechnęła się delikatnie i nadal czekała na odpowiedź.
- Jestem mężczyzną i nie muszę Ci się tłumaczyć!- powiedziałem głośno dumny z siebie. Po chwili moja mała zaczęła rechotać. Chyba nie tak to miało wyglądać...
- Dobrze, w takim razie chodź mój mężczyzno. Idziemy spać.- złapała mnie za podbródek i czule pocałowała. Lubie, gdy się tak ze mną drażni. Delikatnie ugryzła mnie w wargę jednocześnie cicho mrucząc. Mmm, chyba każdy facet marzy o takiej dziewczynie. Po pocałunku zgasiliśmy w łazience światło i poszliśmy do siebie do sypialni. Ja jeszcze tylko skoczyłem na dół zobaczyć czy drzwi i okna są pozamykane. Po chwili znajdowałem się w pokoju z moją małą brunetką. Spojrzałem na Nią. Stała w samej bieliźnie i przeglądała się w lustrze. Podeszłem do Niej i objąłem Ją od tyłu. Oparłem głowę o Jej ramie i spojrzałem w nasze odbicie.
- Nie sądzisz, że przytyłam?- spytała wyraźnie niezadowolona swoim wyglądem.
- Jesteś piękna.- szepnąłem.
- Chodzi mi o wagę, spójrz na brzuch.- upierała się. Niechętnie spuściłem wzrok i spojrzałem tam gdzie mi kazała.
- Jesteś idealna.- powiedziałem, po czym delikatnie zacząłem muskać ustami Jej szyję.
- Harry! Bo pójdę spać w salonie!
- Szantaż?- zaśmiałem się a Ona spojrzała na mnie dwuznacznie.
- Mów.- powiedziała przez zaciśnięte zęby. Nie wiedziałem co mam zrobić, przecież kobiety są takie uczulone na punkcie wagi. Powiem, że jest tak jak dawniej to pójdzie na dół, powiem, że przytyła to się obrazi...
- Może troszę... ale kotek, nic się nie zmieniłaś.- po moich słowach usiadła na łóżko i wzięła swoją twarz w dłonie.
- O nie o nie, to nie dobrze. Bardzo nie dobrze.- zaczęła mówić. Kucnąłem przed Nią, po czym położyłem dłonie na Jej kolanach.
- Powiesz mi o co chodzi? Ostatnio dziwnie się zachowujesz...- spojrzałem Jej w oczy, w których zobaczyłem łzy.
- Chyba jestem w ciąży.
-...- milcze, milcze bo nie wiem co powiedzieć.
- Harry?- spojrzała na mnie, gdy nie zareagowałem w żaden sposób.
- Harry?- potrząsnęła mną.
- Harry!- teraz krzyknęła.
- Przepraszam... ja nie wiem co powiedzieć. To, to chyba dobrze, prawda? No bo w końcu to tylko umocni nasz związek.- to co powiedziałem wydawało mi się najlepszym wyjściem. Będę miał córeczkę, lub synka. Obojętnie, ważne żeby było zdrowe... i żeby to była córeczka. Zaśmiałem się w duchu.
- Harry! To katastrofa! Ja... my. Jesteśmy za młodzi, nie podołamy temu. Jutro idziemy do lekarza i to się wszystko rozwiąże, wyjdzie, że to zwykła pomyłka i będzie po wszystkim. Tak tak, będzie po wszystkim, po wszystkim.- powtarzała.
- Cass, Ty majaczysz.- powiedziałem.- Idź spać.- położyliśmy się do łóżka a ja okryłem nas kołdrą. Objąłem moją prawdopodobnie ciężarną kobietę, po czym Ją w siebie wtuliłem. Przytuliłem twarz do Jej gładkich, aksamitnych włosów i zaciągnąłem się ich zapachem. Przesunąłem dłoń na brzuch Cassandry.
- Zabierz.- skarciła mnie. Posłusznie odsunąłem rękę. Po chwili znów spróbowałem.
- Harry.- okej, Harry rozumie. Zabrałem rękę i odwróciłem się na drugi bok. Rano obudziły mnie słoneczne, ciepłe promienie. Zakryłem twarz kołdrą i skuliłem się w kłębek.
- Głupie słońce.- powiedziałem sam do siebie. Spojrzałem przez ramie z nadzieją, że zobaczę śpiącą Cassandre, ale dostrzegłem tylko ledwie widoczne wgniecenie po Niej. Wstałem z łóżka i jeszcze śpiący udałem się do łazienki. Stanąłem przed lustrem i przeczesałem ręką moje loki. Rozebrałem się do naga, po czym przeciągając się wszedłem pod prysznic. Ciepłe strumienie wody spływały po moim ciele. Dokładnie umyłem włosy. Po kilkunastu minutach wyszedłem z pod prysznica i owinąłem się w biały ręcznik. W jeszcze mokrych włosach wybrałem sobie ubranie i zszedłem na dół. Moja księżniczka stała już gotowa w kuchni i popijała kawę.
- Cześć skarbie.- delikatnie musnąłem Jej policzek.
- Hej.- odpowiedziała krótko.
- Będę musiał się przyzwyczaić do tych Twoich ciążęcych humorków.- powiedziałem i upiłem łyka kawy.
- Jeszcze nic nie jest pewne... chodź bo się spóźnimy.- wzięła do ręki klucze i torebkę. Wyszliśmy z domu wcześniej go zamykając. Już miałem wsiadać na miejsce kierowcy, gdy Cass stanęła przede mną. Uniosłem brwi pytająco.
- Ja prowadzę.- zamachała mi przed nosem kluczami, po czym mnie namiętnie pocałowała. Oparłem Ją o samochód i odwzajemniłem pocałunek.
- Wiesz co Harry...- szepnęła, gdy zabrakło nam powietrza.
- Hmm?
- Jeśli to ciąża to zaakceptuje to i będę się z tego cieszyć.- na Jej słowa tylko się uśmiechnąłem. Zawróciłem i usiadłem na miejscu pasażera, gdy moja kobieta zajęła miejsce na siedzeniu kierowcy.
- Czuje się tak nie męsko.- powiedziałem niezadowolony, że to Ona prowadzi. Na moje słowa głośno westchnęła.



- Wątpisz w swoją płeć?- zaśmiała się.
- To mężczyzna prowadzi.- spojrzałem na Nią znacząco.
- Oboje dobrze wiemy, że to ja noszę spodnie w tym związku.
- Zgodzę się jeśli tylko dostanę buziaka.- zrobiłem dziubka z ust. Cass położyła dłonie na mojej twarzy i złączyła nasze usta w namiętnym pocałunku. Po chwili wjechaliśmy na drogę. W tym czasie w ogóle nie rozmawialiśmy, tą cisze zagłuszała tylko muzyka. Położyłem rękę na udzie Cassandry i zacząłem krążyć palcami kółeczka. Po paru minutach podjechaliśmy pod przychodnie. Wysiedliśmy z mojego czarnego bmw i łapiąc się za ręce weszliśmy do środka. Brunetka podeszła do recepcji i podała swoje nazwisko. Chwile później jakaś pielęgniarka prowadziła nas do ginekologa Cass.
- Dzień dobry.- powiedzieliśmy oboje do lekarza.
- A witam. Proszę usiąść.- wskazał mojej kobiecie jakieś łóżko. Położyła się na nim i podwinęła bluzkę. Doktor posmarował Ją jakimś żelem i przyłożył do Jej brzucha urządzenie. Na ekranie pojawiła się jakaś plamka. Opiekuńczo ścisnąłem dłoń Cassandry.
- Początek drugiego tygodnia.- powiedział.
- A jednak.- na wiadomość o potwierdzeniu ciąży pocałowaliśmy się.
- Kocham Cię.- szepnęła.
- A ja Ciebie.- spojrzałem na ekran na którym było widoczne moje dziecko.


- To moje dziecko.- uśmiechnąłem się sam do siebie. W pewnej chwili zobaczyłem spływającą po policzku Cass łze. Nie wiedziałem o co chodzi...

* * *
Dzisiaj taki rozdział z perspektywy Harrego. I jak Wam się podoba? Przepraszam, że krótki i wgl ale ostatnio nie mam czasu na pisanie dłuższych. Tak  ogólnie to chciałabym żebyście weszli w przedstawienie postaci (na samym początku, przed pierwszym rozdziałem) bo dużo się tam zmieniło.
NASTĘPNY ROZDZIAŁ ZA 25 KOMENTARZY

26 komentarzy:

  1. Ale fajnie wyszło. :) Cieszę się że Cass jest w ciąży to wszystko zmieni. Tylko zdziwiła mnie jej reakcja na końcu, nie wiem czy to ze szczęścia czy serio coś się stało. Także ten, czekam na następny i na wyjaśnienie tego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super że są szczęśliwi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny! ;)
    Przemyślenia Harry'ego czasami naprawdę potrafią rozbawić (''Będę miał córeczkę, lub synka. Obojętnie, ważne żeby było zdrowe... i żeby to była córeczka.'').
    Niekiedy potrafią wzruszyć (''- A jednak.- na wiadomość o potwierdzeniu ciąży pocałowaliśmy się.
    - Kocham Cię.- szepnęła.
    - A ja Ciebie.- spojrzałem na ekran na którym było widoczne moje dziecko.'')
    Ogólnie części są ciekawe i nie wiem co więcej mogłabym napisać...
    Nie będę się powtarzać i pisać jakie to opowiadanie jet genialne, fantastyczne, bo Ty to wszystko wiesz.
    Więc dodam jeszcze, że Harry w postaci pasażera musiał czuć się dosyć źle (tak przynajmniej wnioskuję z jego przemyśleń).
    No, więc to chyba tyle na temat 24 rozdziału.
    Teraz tylko wytrzymać do 25. *___*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś. *________*

      Usuń
  4. Koocham (; mam nadzieję że Cass urodzi i dzidziuś będzie zdrowy^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Oby była dziewczynka hehe ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział.Według mnie chyba najlepszy ale to tylko moja opinia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz bardzo fajnego bloga i miło się go czyta :)

    www.panitruskaffeczka.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No i dlaczego ona płacze? Przecież to dobrze, prawda? Harry ja kocha, ona jego. Czego można chcieć więcej? Rozdział cudowny, czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może łzy szczęścia. :) Lub to dziecko nie jest jego. :oo ale oby to było jego. <333

      Usuń
  9. MEEGA!!!! Fajnie że jest w ciąży ;*
    littledreamdirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham Cie i twojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  11. Według mnie najlepszy rozdział na tym blogu .. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A według mnie najlepszy blog na blogspocie.:)

      Usuń
  12. o jejciu ale fajnie. :) świetnie, lepiej być nie mogło. <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Boski. Bardzo podobał mi się ten rozdział, jestem ciekawa reakcji chłopaków jak się dowiedzą.. ;) Czekam na następny.

    Sandra

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny rozdział. :) Bardzo się cieszę, że posłuchałaś mojej rady i poszłaś w kierunku Harr'ego. Cudownie, że Cass jest w ciąży i w ogóle szał ciał. <3 Jesteś świetna i ten no...KOCHAM CIĘ .

    Zapraszam do mnie :
    Rozdział 46 : http://onedirection101imaginy.blogspot.com/.
    .
    Rozdział : http://onedirection69fanfaction.blogspot.com/ : 33

    OdpowiedzUsuń
  15. Alee fajny rozdział , bardzo mi się podobał a szczególnie zakończenie. <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Mój Boże to jest cudowne! *.*
    Zazdroszczę talentu:*
    Pisz szybciutko kolejny rozdział :33
    Zapraszam do mnie ;))
    http://loolopowiadaniao1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetne młoda naprawdę :-* nie mogę się doczekać następnego <3<3

    OdpowiedzUsuń
  18. 24 komentarz, jeszcze jeden jeszcze jeden!
    Świetny. <3

    OdpowiedzUsuń
  19. świetny rozdział asdsnjdsjs 25 komentarzy yey !

    informacja> http://fanfiction-justinbieber-believe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń